O mnie
Kim jestem
Jolanta Golianek
Zacznę nietypowo, czyli od osiągnięć, czym/kim się zajmuję a na końcu, moja droga, jak to się zaczęło…
Autorka publikacji z dziedziny psychologii i psychotraumatalogii nt oparzenia ciała. Stworzyłam pierwszy system kompleksowo-pomocy dla osób po oparzeniu ciała. Występuję jako ekspertka w programach telewizyjnych i radiowych, tworzę akcje i kampanie społeczne.
Za swoją pracę dostałam kilka nagród, jak: Człowiek bez barier; Newsweek Polska Społecznik Roku; Dla dobra wspólnego w kategorii Człowiek – nagroda Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
To te najważniejsze moje sukcesy. Przejdźmy do tego, czym/kim jeszcze się zajmuje.
Nie ma dwóch takich samych osób, więc moje podejście jest elastyczne w zależności od Twoich potrzeb. Podczas spotkań w gabinecie czy online, istotna jest dla mnie relacja oparta na zaufaniu. Pracuję z osobami/pacjentami dorosłymi i młodzieżą, które doświadczają trudności życiowych, obniżonego nastroju, zaburzeń lękowych, po traumatycznych wydarzeniach/przeżyciach, problemy z tworzeniem bezpiecznych relacji, wchodzeniem w związki lub nie akceptujących siebie, po próbach samobójczych, stratach. Pracuję także z parami podczas konsultacji oraz terapii par, pomagając im zrozumieć i dostrzec błędy komunikacyjne. Moim celem jest wspólna praca, aby pomóc Ci stać się bardziej świadomym i kontrolować swoje relacje, zachowania, emocje. Swoją pracę poddaje regularnej superwizji indywidualnej.
Moja ścieżka naukowa i ukończone uczelnie, które ściśle skoncentrowane są na podnoszeniu wiedzy z psychologii i psychotrauamtologii i terapii społeczno-rodzinnej, to: Uniwersytet Gdański; Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy; Elbląska Uczelnia Humanistyczno-Ekonomicza w Elblągu; Fundacja Pomorskie Centrum Psychotraumatologii, gdzie również tam ukończyłam Wstęp do psychoanalizy; Community Stress Prevention Center, Israel. Oraz wiele kursów i szkoleń, związanych ze stratą i pracą z pacjentem po traumie, depresji czy próbach samobójczych.
A jak to się zaczęło…
Do 2009 roku, pracowałam jako logopeda, gdzie pewną wieczorową porą, dokładając drewno do kominka, ogień na mnie buchnął i zaczęłam się palić. Mam oparzone 30% ciała, przeszłam wiele operacji rekonstrukcyjnych i do dnia dzisiejszego, jestem pod stałą opieką Poradni Chirurgii Plastycznej. Doświadczenie choroby oparzeniowej i leczenie spowodowało wyznaczenie nowych celów w życiu i chęć pomocy osobom po oparzeniu ciała i ich rodzinom.
Każda osoba, która zdecyduje się pracować z tak specyficznymi pacjentami (oparzenie ciała), przekonują się, że ten świat w ciąga. Jak bardzo widać, kiedy człowiek walczy najpierw o życie, a później o wygląd.
Powrót do zdrowia po oparzeniu jest długi i powolny. To lekarze i pielęgniarki są na początku tej trudniej drogi, a kiedy pacjent jest wstanie już rozmawiać, słuchać, reagować, wchodzę ja, żeby zaopiekować się pod względem psychicznym i wizerunkowym.
Każdy pacjent jest inny, chociaż na pierwszy rzut oka, między jednym a drugim pacjentem są podobieństwa, to jednak każdy z nich ma inną historię oparzenia.
Jako Terapeuta mam ten przywilej, że mogę być obok tych osób i pokazać, że z tego da się wyjść, bo sama to przeszłam.
Każdy pacjent, kiedy dochodzi do siebie po oparzeniu, zmaga się z bólem fizycznym i psychicznym. Oba są równe, idą obok siebie. I choć ten fizyczny z czasem maleje, ten psychiczny jeszcze pozostaje na długi okres.
Pomagam im zmierzyć się z bólem gojących ran, bolesnym rozciąganiem skóry, utratą samodzielności, stresem, lękiem, z pytaniem dlaczego ja, czy moje ciało już tak będzie wyglądać, poczuciem ofiarą, zmianą ról w rodzinie i procesem powolnej akceptacji siebie.
Pomagam im zrozumieć, dlaczego trzeba poddać się bolesnej rehabilitacji, dostosować się do niewygodnej pozycji spania, noszenia ubrania uciskowego a także do masowania i smarowania skóry bliznowatej.
Relacja w tym przypadku Terapeuta – Pacjent uważam, że jest największym wyzwaniem i szczęściem.
Ja po swoim wypadku, nie poznałam takiej osoby (jak ja), żeby pomógł mi ten stan zrozumieć i że na nowo można żyć.
Wiele się uczę od pacjentów i zawsze słyszę „jak dobrze, że jesteś”, „nigdy nie rezygnuj ze swojej pomocy /pracy bo dobrze to robisz”, „jesteś aniołem”, „bez ciebie byśmy nie dali rady” itd.
Chciałam Wam powiedzieć, że widzę w tym piękno bycia terapeutą dla tak trudnych i wymagających pacjentów, gdzie po czasie, widać nowe życie. Mówią mi, że mam dar przekazywania informacji, dopingowania, bycia obok i te wyczucie, że dzisiaj trzeba zadzwonić. Jestem wdzięczna losowi, że pomimo ogromnej traumy, jaką przeszłam po oparzeniu, jestem wstanie dzisiaj pomagać innym i dawać pomocą dłoń.